środa, 14 listopada 2012

przeszłość

Jestem na pograniczu wytrzymałości... Niech ten dzień już się skończy. Najchętniej poszłabym spać, przespała następny tydzień, miesiąc i obudziła się pod koniec grudnia. Jestem na siebie wściekła a jednocześnie zmęczona. Ostatnie 5 miesięcy daje po sobie poznać. Tyle się rzeczy pozmieniało. Nawet ja. Stałam się zupełnie inną osobą. A to wszystko przez jednego człowieka. Człowieka, który okazał się kłamcą.. Mam ochotę wykrzyczeć mu to prosto w twarz. Pierwszy raz spotkałam się z tak dziwną osobą. Poza tym zawrócił moje życie do góry nogami. Lecz stracił moje zaufanie. Może to dobrze, że tak to się wszystko skończyło? Co byłoby potem? Nie chcę nawet myśleć. Wolę o tym wszystkim zapomnieć. Znacie jakąś dobrą metodę na wymazanie z pamięci niektórych spraw? Bo choć nie utrzymuję z tą osobą kontaktu, to i tak czasem zdarza mi się myśleć o tym wszystkim. Kurde!!! Nie można tak funkcjonować. Muszę coś zrobić. Natychmiast.

Marudzę.Tak, wiem. Chcę zostawić przeszłość daleko, ale nie potrafię...



1 komentarz: